Zauważyliście? Ten neonowy artykuł ma w tej chwili 2400 lików i ponad 7 tysięcy odsłon. Piszą już o nim na innych portalach.
Zauważyliście? Ten neonowy artykuł ma w tej chwili 2400 lików i ponad 7 tysięcy odsłon. Piszą już o nim na innych portalach.
3.67
liczba ocen: 12
Gratulacje :))
Przekażę autorowi z przyjemnością :)
2014-08-02 07:34:13, Administrator, administracyjna blokada komentarza: brak informacji
Czysty zamordyzm, to ta "demokracja" i "wolność" lewacka ostatnio świętowana. - Jaś Kapela: „Myślicie, że z wPolityce.pl też można tak zrobić?”. Krytyka Polityczna poluje na prawicowe media. Krytyka Polityczna coraz żwawiej zaprowadza swoje lewicowe porządki, czyszcząc przestrzeń publiczną z wszelkich oznak mowy nienawiści. Wszystko oczywiście w imię walki dyskryminacją i budowaniem tolerancji. Jaś Kapela doniósł do prokuratury na portal parezja.pl. To podobno rozgrzewka przed większym przeciwnikiem. Na Facebooku zastanawia się, czy nie donieść na nasz portal Dwa dni temu policja przeszukała dom redaktora naczelnego portalu parezja.pl i twórcy inicjatywy „Nie dla islamizacji Europy”. Doniesienie do prokuratury złożył Jaś Kapela z Krytyki Politycznej.
Damian Kowalski otrzymał wezwanie na przesłuchanie w charakterze świadka w sprawie z artykułu 256 § 1, który brzmi:
Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Gdy Kowalski stawił się na komendzie, dwóch cywilnych funkcjonariuszy bez uprzedniego wylegitymowania się, zażądało doprowadzenia do miejsca zamieszkania - informuje portal parezja.pl. Funkcjonariusze przedstawili mu postanowienie wydane przez Prokuraturę Rejonową w Katowicach.
Wynikało z niego, że Damian Kowalski w ciągu niespełna tygodnia, bez żadnego przesłuchania ze świadka stał się podejrzanym. Postanowienie wydane przez prokuratora Czesława Kurpisia umożliwiało policjantom dokonanie przeszukania mieszkania podejrzanego i zażądanie od niego „wydania rzeczy mogących stanowić dowód w sprawie” – w tym wszelkich publikacji i korespondencji elektronicznej „wskazujących na jego stosunek do wyznawców islamu”. W toku przeszukania, zabezpieczono i zarekwirowano telefon komórkowy, kartę SIM oraz komputer stacjonarny
— czytamy na portalu parezja.pl.
Redaktor naczelny portalu komentuje sprawę następująco:
W dzisiejszych czasach wolność mediów to tylko pusty frazes, przekonałem się o tym teraz na własnej skórze. Inicjatywa ‚Nie dla islamizacji Europy’, została stworzona z pobudek patriotycznych i tożsamościowych. Czy zatem w Polsce to również jest przestępstwem? Czy sprzeciwianie się ekspansji islamu i informowanie społeczeństwa o brutalności ze strony wyznawców tej religii jest nawoływaniem do nienawiści? Oświadczam, że nie zamierzam zaprzestać działalności, gdyż uważam że idea jest słuszna”.
Jaś Kapela z pasją kolekcjonuje prokuratorskie zawiadomienia, dotyczące wszczętych na jego wniosek postępowań. http://wpolityce.pl/p/214440 Po godzinach, gdy się już zmęczy walką z dyskryminacją, puszcza wodze fantazji… http://wpolityce.pl/p/214439 Czegóż więcej spodziewać się po człowieku, nad którym rozpacza nawet własna matka. Teresa Kapela, działaczka katolicka, w rozmowie z Robertem Mazurkiem na łamach „Rz”, tak komentowała lewackie fascynacje swojego syna:
Staram się nie czytać wszystkiego, co pisze Jaś. Jest to dla mnie niesłychanie bolesne. Nie rozumiem tych ukąszeń, czasem myślę, że wręcz diabelskich.
CZYTAJ TAKŻE: Matka Jasia Kapeli: Środowisko, do którego trafił okazało się niesłychanie silne. On się „Krytyką Polityczną” zachłysnął i tak trwa**
mall / parezja.pl, Fb / / / Mam nadzieję, że po wygranych przez prawicę wyborach prokuratura, policja i sądy zostaną dokładnie przewietrzone - należy zachowywać dokumenty aby było wiadomo kto przesłuchiwał, zastraszał, podpisywał i kto wszczynał śledztwa...Tylko opcja ZERO!!!
Bardzo się cieszę - że nasz kolega dobrze się Polsce przysłużył. I sławę zdobył, i Świętej Sprawie dopomógł.
"sienkiewicz" i jego pachołki by już po nią szli, prokurwatorzy by prowadzili poprawne POlityczne z donosu lewactwa "śledztwo" a POubecki sąd by ją skazał za głoszoną podpartą faktami prawdę z art. 256, etc.... - Gabriel: zapłacimy straszliwą cenę, zagrożona jest cała zachodnia cywilizacja
- Terroryści nie dają nam wyboru - Zachód musi się bronić. Grożą nam przerażające ataki, a cena ignorancji, jaką przyjdzie zapłacić Zachodowi, może być straszliwie wysoka. Zbliża się scenariusz "zderzenia cywilizacji" Samuela Huntingtona - ostrzega w wywiadzie dla Onetu Brigitte Gabriel. Zdaniem amerykańskiej dziennikarki, do wzrostu siły organizacji terrorystycznych przyczyniło się m. in. stopniowe wycofywanie się zachodnich państw z wojny z terroryzmem, co w jej opinii, było kluczowym błędem. - Zagrożeniem jest nie tylko Al-Kaida; bazą do prowadzenia dżihadu, nie tylko na Bliskim Wschodzie, ale także w państwach Zachodu, może stać się teraz Państwo Islamskie - ocenia Gabriel. Zamachy terrorystyczne dotykają kolejne kraje afrykańskie
Z Brigitte Gabriel, amerykańską komentatorką i dyrektorką organizacji ACT! for America, promującej kwestie bezpieczeństwa narodowego, rozmawia Przemysław Henzel.
Przemysław Henzel: W ciągu kilku ostatnich miesięcy terrorystyczne organizacje islamskie przeprowadziły spektakularne ataki m.in. w Syrii, Iraku, Nigerii i Kenii. Dlaczego islamskie organizacje terrorystyczne tak bardzo w ostatnim czasie rosną siłę?
Brigitte Gabriel: Obecna sytuacja wynika z szeregu powodów, ale najważniejsze wśród nich to obecnie dalsze finansowanie organizacji dżihadystów przez bogatych muzułmanów i niektóre islamskie organizacje, zwłaszcza te działające w rejonie Zatoki Perskiej, oraz pewnego rodzaju "ośmielenie" dżihadu spowodowane przez wycofanie się Stanów Zjednoczonych z polityki światowej, a zwłaszcza z globalnej wojny z terroryzmem.
Administracja Baracka Obamy w 2011 roku twierdziła, że śmierć Osamy bin Ladena złamała siłę Al-Kaidy i że jest to początek końca tej organizacji. Teraz widać jednak, że Al-Kaida, oraz związane z nią organizacje, jest nadal potężna. Dlaczego popełniony został tak poważny błąd?
Przede wszystkim należy podkreślić, że naszym wrogiem jest nie tylko Al-Kaida, ponieważ takich organizacji jest więcej. Ostatnie badania Rand Corp. wyjaśniają jak, od czasu śmierci bin Ladena, wzrosła liczba prowadzących dżihad organizacji terrorystycznych.
W ostatnich miesiącach, gdy takie organizacje terrorystyczne jak Boko Haram ISIS czy Al-Szabaab zyskały na znaczeniu, także sama Al-Kaida, z filiami w Maghrebie czy na Półwyspie Arabskim, zaczęła ponownie rosnąć w siłę. Dla Baracka Obamy wojna z terroryzmem zawsze była tylko kolejną kwestią ze sfery politycznej; od początku swojej pierwszej kadencji na stanowisku prezydenta USA starał się ją zakończyć, a zlikwidowanie bin Ladena w Pakistanie dało mu dobry powód, by ten zamiar urzeczywistnić. Obama w istocie odwrócił wzrok, jeśli chodzi o bezpieczeństwo narodowe Stanów Zjednoczonych oraz naszych sojuszników. Przede wszystkim należy podkreślić, że naszym wrogiem jest nie tylko Al-Kaida, ponieważ takich organizacji jest więcej. Ostatnie badania Rand Corp. wyjaśniają jak, od czasu śmierci bin Ladena, wzrosła liczba prowadzących dżihad organizacji terrorystycznych.
Nie ma wątpliwości, że to jego brak dbałości o bezpieczeństwo narodowe i brak motywacji do zwalczania dżihadu doprowadziły do wzrostu siły Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu na Bliskim Wschodzie. To był wynik działań Obamy, który porzucił Irak, choć w tym kraju nadal znajdowały się zasoby sarinu i materiały nuklearne, w posiadanie których weszli ostatnio właśnie bojownicy ISIS. Jest to kluczowy błąd w dziedzinie bezpieczeństwa narodowego, który jest zagrożeniem dla całej cywilizacji zachodniej.
Ostrzeżenia na temat zdobywania nowych przyczółków przez islamskie organizacje terrorystyczne w Afryce i na Bliskim wschodzie pojawiają się od lat. Dlaczego państwa Zachodu zignorowały te ostrzeżenia?
Podobnie jak w przypadku Obamy, brak motywacji do obrony przed dżihadem na zasadzie całościowej strategii, występuje także wśród przywódców innych państw zachodnich. Zachodni przywódcy zbagatelizowali tę sprawę. Ponadto, NATO, w drodze interwencji zbrojnej w Libii przeciwko Muammarowi Kaddafiemu, ułatwiło zadanie dżihadystom, którzy usadowili się w tym kraju. W tym przypadku nie była to jedynie kwestia ignorowania zagrożenia, ale także kwestia nieumiejętności zrozumienia tego zagrożenia.
Wraz z pojawieniem się ISIS jest całkiem możliwe, że dżihadyści zaczną konkurować ze sobą o to, które z ugrupowań będzie w stanie przeprowadzić najbardziej spektakularne i przerażające ataki. ISIS otwarcie grozi Stanom Zjednoczonym i Zachodowi, a władze Francji, na przykład, odkryły plan Al-Kaidy mający na celu zaatakowanie takich "celów" jak Wieża Eiffla, Luwr i elektrownia jądrowa. Cena za ignorancję i zaniedbania, jaką przyjdzie zapłacić Zachodowi, może być więc straszliwie wysoka.
Dlaczego amerykańskiej armii do dziś nie udało się pokonać al-Kaidy? Globalna wojna z terroryzmem trwa przecież już od 2001 roku, a udział w niej wzięło już kilkaset tysięcy żołnierzy!
Po atakach z 11 września w Stanach Zjednoczonych, Waszyngton podjął agresywne kroki mające na celu zwalczanie Al-Kaidy i jej sojuszników. W kampaniach w Afganistanie i Iraku, jak jednemu z pracowników mojej organizacji ujawniły źródła wojskowe, armia amerykańska zlikwidowała ok. 30 tysięcy dżihadystów; większość z nich zginęła w Iraku. Błąd polega na tym, że amerykańska armia została zasadniczo wycofana z pola walki.
Mija już kilka lat od czasu, gdy armia USA przeprowadzała agresywne operacje zbrojne przeciwko Al-Kaidzie; jej działania w ostatnim czasie zostały zredukowane do ataków z użyciem samolotów bezzałogowych i kilku misji polegających na likwidacji "celów wysokiej wartości". Pozwoliło to Al-Kaidzie "odbić się od dna", a dzięki funduszom przekazywanym przez bogatych Saudyjczyków, Katarczyków czy Kuwejtczyków, swoje działania nasiliły także inne organizacje prowadzące dżihad. Brigitte Gabriel
W Iraku trwa obecnie brutalna ofensywa ISIS, której bojownicy pod koniec czerwca utworzyli islamski kalifat. Jak wielkim zagrożeniem dla sąsiednich państw jest proklamowane przez terrorystów Państwo Islamskie?
Celem każdej organizacji prowadzącej dżihad jest ustanowienie państwa islamskiego rządzonego w oparciu o prawa szarijatu. To nie jest tylko i jedynie cel samego Irackiego Państwa Iraku i Lewantu, podobnie było w Afganistanie pod rządami talibów. Mamy historyczne przykłady, które pokazują, co dzieje się w tych przypadkach.
Państwo Islamskie stanie się prawdopodobnie bazą do prowadzenia dżihadu, nie tylko w sąsiednich państwach, takich jak Jordania, ale także w państwach Zachodu. Wprowadzenie szarijatu w takim kalifacie oznacza całkowitą degradację podstawowych praw człowieka. Brak wolności słowa czy wyznania, łamanie praw mniejszości wszelkiego rodzaju, brutalne formy kary - to w największym skrócie opis możliwego barbarzyństwa.
Czy Zachód powinien wydać bardziej zdecydowaną walkę islamskim organizacjom terrorystycznym także na innych "frontach"? Wojna z terroryzmem pokazała, że środki wojskowe to za mało. Czy sytuacji nie poprawiłaby zatem także większa pomoc gospodarcza i szersze wspieranie praw człowieka i demokracji?
Zdecydowanie potrzebujemy większej determinacji w walce przeciwko dżihadystom. Tak, walka ta musi być prowadzona o wiele szerzej, musi obejmować także kwestie wykraczające poza same operacje wojskowe, ale nie może odbywać się bez operacji zbrojnych, w których Zachód ma wyraźną przewagę nad wrogiem.
To rzeczywiście jest wojna idei i wojna gospodarcza, co sprawia, że musimy prowadzić ją także w tych obszarach. Ale pomoc gospodarcza prawdopodobnie nie jest odpowiedzią na to zagrożenie, ponieważ korelacja pomiędzy ubóstwem i dżihadem jest nieznana. Dżihad ma silną podstawę doktrynalną, a prowadzący go bojownicy często nie tylko nie są biedni, ale wielu z nich powodzi się całkiem dobrze w sensie ekonomicznym. [Nasi wrogowie są hojnie finansowani dzięki zyskom ze sprzedaży ropy, tak więc, w istocie, Zachód pośrednio finansuje dżihad, który jest prowadzony przeciwko niemu. ]
Nasi wrogowie są hojnie finansowani dzięki zyskom ze sprzedaży ropy, tak więc, w istocie, Zachód pośrednio finansuje dżihad, który jest prowadzony przeciwko niemu. Niezależność energetyczna byłaby bardzo dobrym sposobem na pokonanie dżihadystów poprzez odcięcie głównego źródła finansowania ich walki.
Terroryści, prowadząc swoją wojnę o władzę, powołują się na islam. Ale czy w istocie taka wojna nie jest zaprzeczeniem nauk islamu? Czy terroryści, prowadząc swoją brudną wojnę, nie krzywdzą większości wyznawców islamu, którzy chcą żyć z innymi w sposób pokojowy?
Choć nie ma wątpliwości, że większość ofiar przemocy dżihadu stanowią niewinni muzułmanie, nie ma również wątpliwości, że przemoc dżihadystów ma swoje korzenie w doktrynie islamu; tym samym mówienie, że pełen przemocy dżihad jest zaprzeczeniem nauk islamu, jest niekoniecznie poprawne. Niestety, jak dotąd nie widzimy żadnej "muzułmańskiej reformacji", która mogłaby unieważnić doktrynalne podstawy dla prowadzenia brutalnego dżihadu.
Tym niemniej terroryści stanowią zdecydowaną mniejszość wyznawców islamu.
Cały czas trwa dobrze zorganizowany i hojnie finansowany wysiłek służący rekrutacji muzułmanów w celu prowadzenia brutalnego dżihadu. Ten proces rozpoczyna się w meczetach. Bez przerwy obserwujemy próby rekrutacji i indoktrynacji w meczetach, czego przykładem może być szejk Omar Abdul Rahman ("duchowy inicjator" zamachu na World Trade Center w 1993 roku - Red.). Dżihad nie zdarza się ot tak, po prostu; dżihad jest "kwestią zaangażowania".
Czy nie obawia się Pani, że możliwe jest spełnienie się przepowiedni Samuela Huntingtona dotyczącej "zderzenia cywilizacji"?
Wystarczy posłuchać tego, co mówią dżihadyści o "zderzeniu cywilizacji", by przekonać się, że ten scenariusz, w ich mniemaniu, już się zbliża. Państwa Zachodu nie muszą podejmować decyzji, by wizja Huntingtona się spełniła. Możemy dyskutować o tym bez końca, ale w czasie wojny rzeczywistość wroga staje się naszą rzeczywistością, a nasi wrogowie w realizacji tego scenariusza zaszli już bardzo daleko.
Jak jest Pani prognoza dla Bliskiego Wschodu? Co może stać się w tej części świata w ciągu najbliższych miesięcy?
Widzę niewiele powodów do optymizmu. Bez zdecydowanego przywództwa Stanów Zjednoczonych nie ma szans na wycofanie się ISIS z okupowanych przez niego terytoriów. Myślę, że sytuacja w Iraku jeszcze się pogorszy. Obawiam się, że po wycofaniu się USA z Afganistanu dojdzie do ponownego wzrostu wpływów talibów. Nie zapominajmy również, że Hamas i Hezbollah podgrzewają już prawdopodobnie dżihadystyczną gorączkę przeciwko Izraelowi. Wszystko to przyczynia się do wzrostu szaleństwa, która będzie służyć rozprzestrzenianiu się dżihadu, "na zasadzie przerzutów".
Oznacza to, że organizacje terrorystyczne na całym świecie, takie jak Boko Haram, Al Shabaab, Laszkar-e-Taiba, Al-Kaida Półwyspu Arabskiego i inne staną się prawdopodobnie jeszcze bardziej aktywne. Terroryści nie dają nam wyboru - Zachód musi zacząć się bronić. Ale czy tak się stanie? Tego nie wiem...
***
Brigitte Gabriel (właśc. Nour Saman) urodziła się w Libanie, w rodzinie tamtejszych chrześcijan; doświadczyła koszmaru toczącej się od 1975 roku wojny domowej w tym kraju, a w latach 80. wyjechała do Izraela, a następnie do USA. W Stanach Zjednoczonych kontynuowała karierę dziennikarki i komentatorki, założyła również organizacje American Congress for Truth i ACT! for America. Jej poglądy, z powodu m. in. krytycznego podejścia do radykalnego islamu, opisywane są często jako "kontrowersyjne" bądź "ekstremistyczne".
Lewacka Krytyka Polityczna jest "darem" takim osłem trojańskim USA dla naszego kraju . Wódz/Fuhrer/ Komisarz Lewackiej Krytyki Politycznej Sławomir Sierakowski jest utrzymankiem rządu amerykańskiego. Te informacje są podane wprost na Wikipedii. Sławomir Sierakowski jest beneficjentem niezliczonej liczby amerykańskich fundacji i stypendystą równie niezliczonej liczby amerykańskich uniwersytetów. W ten sposób USA finansują swoich agentów. Czyli jest sojusz strategiczny Lewicowo -islamski ?Lewacka Krytyka Polityczna za islamizacją Europy.
Inwigilacja środowisk prawicowych staje się faktem. Ideologicznie wyedukowana prokuratura ściga za symbole narodowe!!!! fot. M. Czutko Działania prokuratury i policji podjęte przeciwko twórcy profilu „Nie dla Islamizacji Europy” są najwyraźniej pokłosiem szkolenia jakie niektórzy prokuratorzy przeszli we wrześniu ubiegłego roku. Jak opisywała to wówczas prasa były to „szkolenia dla prokuratorów z 49. jednostek wybranych do zwalczania przestępstw rasistowskich i ksenofobicznych”. Były to szkolenia ideologiczne, jasno to trzeba podkreślić.
Wystarczy wspomnieć tylko, że szkolącymi prokuratorów byli działacze lewackich stowarzyszeń „Otwarta Rzeczpospolita” i „Nigdy Więcej”. To drugie stowarzyszenie skutecznie wprowadziło na polskie stadiony we współpracy z policją i PZPN, zakaz używania symboliki „Mieczyka Chrobrego” i „Falangi”, zestawiając symbolikę narodowców z symbolami nazistowskimi takimi jak swastyka. Jednocześnie w tej ideologicznej specyfikacji zabrakło symbolu „sierpa i młota”.
Na marginesie przypomnijmy, że to Jacek Purski - członek tego stowarzyszenia i współpracujący ściśle z policją i PZPN przy zabezpieczaniu polskich i europejskich stadionów przed „faszyzmem” - sprowadził na 11 listopada 2011 niemieckich „antyfaszystów”, którzy z pałkami, gazem i butelkami przyjechali robić porządki w stolicy Polski w Narodowe Święto Niepodległości. Efektem tego, o czym jakoś nikt nie przypomina, była m.in. zmiana trasy przemarszu… Kompanii Honorowej Wojska Polskiego, która szła wraz z grupami rekonstrukcji historycznych (jedna z tych grup została zaatakowana przez niemieckich bandziorów). Pierwotna trasa przemarszu uległa zmianie w związku właśnie z tym, że niemiecka chuliganeria krążyła w okolicach ówczesnej siedziby „Krytyki Politycznej”. Kompromitacja państwa, kompromitacja władz państwowych, bowiem Kompania Honorowa Wojska Polskiego reprezentuje właśnie owe władze. I zero konsekwencji wobec tego, który doprowadził do bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia osób, które chciały jedynie świętować uroczyste obchody. Żadnych postawionych zarzutów, a na dodatek ten sam Purski w następnym roku współpracował nad bezpieczeństwem na stadionach podczas Euro 2012!
Jeżeli w roku 2013 „Nigdy więcej” szkoli prokuratorów to efekty takiej współpracy są właśnie takie a nie inne, czyli podjęcie działań zwyczajnie bezprawnych, o znamionach represji politycznych. W tym miesiącu, 12 lipca w Chełmie odbył się II Marsz Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej po którym został zatrzymany przez policję 17-letni Łukasz Pidek z Lublina za niesienie flagi z symbolem falangi. Jak tłumaczyli policjanci takie rozporządzenie dostali od prokuratury!!!!. Falanga nie jest symbolem zakazanym!!!!!. Działania więc policji i prokuratury wynikają nie z tego, że zostało naruszone prawo, ale z tego, że policja i prokuratura tego prawa po prostu nie zna, a posługuje się ściągawkami przygotowanymi właśnie przez lewackie organizacje.!!!!!!! I kolejnym takim działaniem było przeszukanie mieszkania twórcy profilu „Nie dla Islamizacji Europy”, zabezpieczenie jego komputera i telefonu komórkowego. Warto dodać, że odbyło się to po doniesieniu jednego ze współpracowników „Krytyki Politycznej”, takie przynajmniej sugestie wypuszcza ów współpracownik. Tej samej „Krytyki”, którą odwiedził w lipcu 2013 roku również minister Sienkiewicz, aby dyskutować tam o zagrożeniach, jakim m.in. jest nacjonalizm. Działania takie mogą mieć jeszcze jeden cel. Tym celem może być szeroka inwigilacja środowisk prawicowych, tych które są na prawo od największej partii opozycyjnej, tych, które nie poddają się politycznej poprawności, które są narodowe, tożsamościowe, katolickie.
autor: Jerzy Wasiukiewicz
Rysownik satyryczny. Prezes stowarzyszenia Ruch Wolności. Członek Rady Decyzyjnej Ruchu Narodowego.
Oby!!!!
pozdrawiam serdecznie
Właśnie. Dobrze podsumowane. Pozdrawiam
W tej chwili 3 tysiące "lubię to" i ponad 10 tysięcy odsłon :) Pięknie!
Dzięki za ciekawe informacje.
Wielkie ukłony za tak cenną inicjatywę dla J. Górzyńskiego.
Ale Kula Lis z tą Brygitką Gabrielową żydówką to pełna wtopa. Co za propaganda mossadowska by usrael pod fałszywym hasłem ,,walki z terroryzmem" tzn. mordować ludzi w całym świecie tak by budować ,,nowy porządek światowy" z jednym syjonistycznych rządem światowym i o to chodzi tej żydóeczce Gabrielowej. Al-Kaida i Bin Laden to wymysł Usraela do strszenia ludzi, Bin wyszkolony w usraelu, opłacany przez nich, Bin Laden to pseudonim wymyślonego człowieka, on nadal żyje pod innym nazwiskiem, wykonał swoją robotę. itd. Cokolwiek płynie z propagagandy z usraela zawsze jest kłamstwem i to kłamstwa ma słyżyć światowemu syjonizmowi.
Niezawisłość(ponieważ jeszcze żaden z nich nie zawisł na latarni), czyli bezkarność. I o trójcy idiotów.
Podczas zmiany ustrojowej w 1989 r. sędziowie cieszyli się największym zaufaniem wśród wszystkich grup zawodowych, obecnie zaś w ich rzetelność wierzy niecałe 20 procent społeczeństwa. Jak wielką „pracę” trzeba wykonać, żeby aż tak bardzo utracić wiarygodność? – pyta w rozmowie z PCh24.pl Maciej Lisowski, dyrektor prawniczej fundacji Lex Nostra.
Na naszych łamach piszemy w tych dniach sporo o sprawie Grzegorza Brauna, który wiosną 2008 roku złożył skargę na poturbowanie przez policjantów, a następnie sam został postawiony w stan oskarżenia za rzekomą napaść na pięciu funkcjonariuszy. Reżyser i publicysta pozostaje do dzisiaj jedynym ukaranym w związku z tym wydarzeniem, bowiem w tych dniach orzeczono wobec niego tygodniowy areszt za gwałtowną reakcję na wyjątkowo wyrozumiałe potraktowanie przez sąd jednego z policjantów w procesie odszkodowawczym. Jak skomentowałby Pan tę kuriozalną sprawę?
- Zgadzam się z opinią pana Brauna, który stwierdził, że postępowanie sądu jest hańbą dla polskiego wymiaru sprawiedliwości. Myślę, że podobne zdanie podziela większość przyzwoitych osób. Jak można przez kilka lat trzymać w stanie oskarżenia człowieka, później go uniewinnić, a następnie jeszcze skazać na najbardziej drastyczną karę w postaci pozbawienia wolności za opuszczenie sali sądowej? Rozumiem, że sąd poczuł się urażony faktem, iż pan Grzegorz nie chce uczestniczyć w teatrze, jaki mu tam zafundowano i w związku z tym, niczym niesfornemu aktorowi wymierzył karę, i to najsurowszą.
To sprawa wyjątkowa, czy też może zna Pan więcej podobnych historii?
- Niestety, mamy mnóstwo podobnych przypadków. Tego typu zachowanie sądu jest bardzo częste, chociaż może nie zawsze aż tak skrajne. Zwykle bowiem jako kara porządkowa stosowana jest grzywna. Sędziowie bardzo często porozumiewają się poza protokołem z prokuratorami czy świadkami, którymi są, dajmy na to, policjanci. Osoby będące stronami w procesach wchodząc na salę sądową widzą jak pani czy pan prokurator kończy właśnie rozmowę z sędzią. To zachowanie naganne i nie powinno być dopuszczalne, podobnie jak inne zachowania, do jakich dochodzi w sądach. Stały się one jednak taką codziennością, wręcz rutyną, że nikt już nie zwraca na nie uwagi.
W środowisku prawniczym, szczególnie adwokackim funkcjonuje powiedzenie o tzw. trójcy idiotów. Można skazać każdego człowieka, nawet niewinnego, który nie był obecny w miejscu zdarzenia, jeśli trafi się właśnie taka „trójca idiotów”: idiota policjant, idiota prokurator i idiota sędzia!!!!. To dowcip, ale bardzo trafnie oddający rzeczywistość!!!!.
U początków fałszywych oskarżeń czy absurdalnych wyroków może stać, oczywiście również zła wola. Środowisko sędziowskie i prokuratorskie tłumaczy natomiast kuriozalne decyzje sądów ich tzw. niezawisłością i tutaj tkwi, jak sądzę, klucz do zrozumienia, dlaczego się tak dzieje. W tutejszym rozumieniu owa niezawisłość jest rozumiana bowiem jako bezkarność!!!!. Z działaniami sędziów nie łączy się jakakolwiek odpowiedzialność za wydawane werdykty!!!!.
Odpowiedzialność dyscyplinarna jest zupełną iluzją, podobnie jak możliwość zaskarżenia orzeczeń w trybie odwoławczym do trzyosobowego składu sędziowskiego, gdyż tylko w wyjątkowych przypadkach zdarzają się odmienne zdania. Niemal wszystkie orzeczenia zapadają przy pełnej zgodności. Nasuwa się zatem wniosek, że decyduje sędzia sprawozdawca, natomiast pozostali tylko mu przytakują. Jeżeli posiadaliby inne zdania, musiałoby to znaleźć odzwierciedlenie w treści wyroku i aktach sprawy. Przy takiej liczbie spraw odwoławczych w Polsce zdumiewa owa, całkowita niemal jednomyślność.
Z czego wynika mechanizm bezkarności, o której Pan wspomniał? Z jakich uregulowań, przepisów, a może zaszłości?
- Genezą obecnej kondycji systemu sądownictwa, panującej w nim zapaści jest brak jakiejkolwiek lustracji w środowisku sędziowskim!!!!!!. Świętej pamięci prof. Adam Strzembosz powiedział, że wymiar sprawiedliwości sam się oczyści, a jak ów wymiar wygląda dzisiaj, widać bardzo dobrze. Znamienitym przykładem stanu rzeczy jest chociażby fakt, iż podczas zmiany ustrojowej w 1989 r. sędziowie cieszyli się największym zaufaniem wśród wszystkich grup zawodowych, obecnie zaś w ich rzetelność wierzy niecałe 20 procent społeczeństwa!!!!!. Jak wielką „pracę” trzeba wykonać, żeby aż tak bardzo utracić wiarygodność? To pierwsza, podstawowa przyczyna raka, który toczy wymiar sprawiedliwości w Polsce.
Drugą przyczyną, jaka mi przychodzi na myśl jest symbioza utrzymywana pomiędzy władzą wykonawczą a sądowniczą właśnie, przede wszystkim ze środowiskiem sędziowskim!!!!!!. Tworzy ono jedyną właściwie władzę w Polsce, która sama się wybiera!!!!!!. Owszem, istnieje formalnie czynnik nadzoru w postaci Krajowej Rady Sądownictwa, natomiast nie tylko według mojej opinii, ten nadzór faktycznie nie funkcjonuje!!!!!!. KRS to organ żyjący ze środowiskiem sędziowskim w symbiozie doskonałej!!!!!. Nie ma więc żadnej kontroli, a w szczególności kontroli społecznej nad działaniem sędziego, a jakie może być to działanie, widać chociażby na przykładzie sprawy pana Brauna, ale również w przypadku dziesiątek tysięcy innych spraw.
Mam odczucie, że dla rządzących aktualna sytuacja jest na rękę, z uwagi na to, że tak poważny problem w dużej mierze kanalizuje niezadowolenie społeczne. Zawsze łatwo jest odciąć się od tego, co wyprawiają sądy, tłumacząc, że przecież są one niezawisłe, natomiast z drugiej strony sama władza sądownicza już tak bardzo oderwała się od rzeczywistości społecznej, że wydawane przez nią orzeczenia stoją w sprzeczności z podstawowymi wartościami.
Kolejny czynnik to kwestia immunitetów!!!!. Sędzia jest praktycznie bezkarny we wszystkim, co robi!!!!!. To stanowisko nie jest tak jak w cywilizowanych, zachodnich systemach prawnych ukoronowaniem kariery, tylko jedną z możliwych jej dróg. Musiałby nastąpić bardzo duży splot rozmaitych, niekorzystnych dla sędziego okoliczności, by przestał on pełnić swoją funkcję. Jego immunitet rozciąga się nie tylko na kwestię orzekania, ale praktycznie na całe życie!!!!!.
Czy któreś ze sfer orzecznictwa szczególnie dotknięte są patologiami?
- Kuriozalne przypadki zdarzają się we wszystkich rodzajach spraw, natomiast najczęściej do „dziwnych” sytuacji dochodzi wówczas, gdy w grę wchodzą duże pieniądze, ewentualnie gdy mamy do czynienia z „trójcą”, o jakiej wspominałem wcześniej. Na przykład, ktoś naraził się policjantom i zamiast oskarżyć funkcjonariuszy prokurator woli postawić zarzuty tej osobie. Czasem zdarza się, że policja kogoś postrzeli czy pobije, a prokuratorskie śledztwo okręcane jest w taki sposób, że ofiara de facto staje się sprawcą. W tym momencie rusza mechanizm, zgodnie z którym sądy obdarzają pełnym zaufaniem i wsparciem kolegów po fachu z organów ścigania, policji czy urzędu prokuratorskiego. W takich przypadkach orzeczenia i ich uzasadnienia oderwane są od rzeczywistości!!!!!!!.
Mamy prawie cztery tysiące udokumentowanych spraw, jakie w ciągu tych kilku lat przewinęły się przez nasze biuro. To spore spektrum różnych przypadków. Jedna z ostatnich spraw, które do nas spłynęły to przypadek ojca, który w szpitalu, w stanie nieprzytomności (co potwierdzili świadkowie – inni pacjenci) „podpisał” w obecności notariusza niekorzystny dla swoich bliskich testament odciskiem palca.
Cały system sądowniczy nie miał nic przeciwko temu, żeby dzieci owego, nieżyjącego już dziś człowieka dowiedziały się o stracie domu od… komornika. Do tego czasu przeprowadzono całą procedurę, doręczenia sądowych powiadomień dokonywały się na niewłaściwy adres (co jest bardzo częste), wszystkie procedury przeprowadzone zostały więc zaocznie. To tylko jeden z przykładów.
Braliśmy też udział w sprawie młodego człowieka oskarżonego o zabójstwo wyłącznie na podstawie poszlak. Proces został przeprowadzony w sposób skandaliczny, chłopaka praktycznie bez żadnych dowodów skazano na 25 lat pozbawienia wolności. Sprawa trafiła w końcu w trybie kasacji do Sądu Najwyższego. O dziwo, prokurator poparł kasację obrońcy przyznając, iż w trakcie procesu rzeczywiście doszło do wielu nieprawidłowości i proces należy powtórzyć, o co zresztą wnosiła też obrona. Ku naszemu zdumieniu, SN stwierdził, iż istotnie w postępowaniu miały miejsce nieprawidłowości, ale sprawa nie jest tak doniosła dla linii orzecznictwa, żeby w tej sprawie przyjmować kasację. Sąd więc ją oddalił, a chłopak został z wyrokiem!!!!!!!!!!!!
Takie przypadki skłaniają właśnie do przekonania o tym, że środowisko sędziowskie w coraz większym stopniu oderwane jest od rzeczywistości społecznej, od podstawowych norm i od zwykłego poczucia przyzwoitości!!!!!. Oczywiście, nie mówię tu o wszystkich, sam znam kilku porządnych sędziów. Nie jest tak, że całe to środowisko odpowiada obrazowi, jaki tu przedstawiam. Podobne sprawy nie są jednak pojedynczymi przypadkami. Niestety, pośród spraw, z jakimi się spotykamy więcej jest negatywnych przykładów pracy wymiaru sprawiedliwości niż pozytywów.
Dlatego w imieniu fundacji oraz zaprzyjaźnionego z nią środowiska zamierzamy składać propozycje zmian w sądownictwie. Oczywiście, powierzchowne modyfikacje niewiele dadzą, bo ten system trzeba przede wszystkim przebudować w taki sposób, by społeczeństwo uzyskało większą możliwość nadzoru nad władzą sądowniczą. Czynnik społeczny w postaci ławników praktycznie, niemal całkowicie zniknął z sądów zaledwie kilka lat temu(za sprawą PiS i wykonawcy miernoty prawniczej niejakiego Ziobro!!!).(Dopisek mój: tylko OPCJA ZERO z ZEREM IMMUNITETÓW/czyli bezkarnością!!!! tak w POlicji na stanowiskach decyzyjnych od komendantów posterunków - powszechny wybór na kadencje z możliwością odwołania, prokur(w)aturach - powszechny wybór na kadencje z możliwością odwołania, sądach - powszechny wybór na kadencje z możliwością odwołania, system anglosaski z 12 osobową ławą przysięgłych złożoną z prawych Polaków!!!! inaczej nic nie wyjdzie z "reformowania", "uzdrawiania" czegoś co do reformowania i uzdrawiania się nie nadaje, tylko do głębokiego przeorania..Oto zarobki z naszych podatków tej pobolszewickiej żydoswołoczy i ich pomiotu" http://finanse.wp.pl/kat,1013819,title,Sedzia-zarabia-co-najmniej-6-tys-zl-na-reke-Bez-dodatkow,wid,16780966,wiadomosc.html?ticaid=113289&_ticrsn=3)
Dziękuję za rozmowę.
Elementarz dla sześciolatków- gwałtem na wolności nauczycieli, rodziców i dzieci.
Jak z Polaków zrobić posłuszne, inyteligentne zwierzaki???Od kilku miesięcy Rodzice słyszą o wspaniałym dobru rządu POlskiego dla Narodu jakim jest Elementarz do klasy I. Wielu autorów tegoż podręcznika wypowiadając się przeżywa niemalże ekscytację i odloty zachwalając ów prezent, redagowany za pieniądze Polaków. Tymczasem podręcznik to stek bzdur i teorii czyniący z dzieci maszynki bez tożsamości Narodowej, i religijnej, z rodziców idiotów a z nauczycieli posłuszną bezmyślną, tanią siłę roboczą. Zaglądając do programu ( który był przed stworzeniem podręcznika, ale go nie było) widzimy jawną kpinę z Polskiej szkoły. Podręcznik jest niebezpieczny nie tylko dla dzieci i rodziców, ale również dla nauczycieli, którym od lat robi się pranie mózgów, a którzy najzwyczajniej mają prawo dobierać podręczniki wg własnych kryteriów tak aby ich treści spełniały podstawę programową. A tak na marginesie: Możliwość decydowania o wyborze podręcznika stanowi realizację zagwarantowanej w przepisach prawa oświatowego zasady autonomii zawodowej nauczyciela, który zgodnie z art. 12 ust. 2 ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. – Karta Nauczyciela (Dz. U. z 2006 r. Nr 97, poz. 674, z późn. zm.)W realizacji programu nauczania ma prawo do swobody stosowania takich metod nauczania i wychowania, które uważa za najwłaściwsze spośród uznanych przez współczesne nauki pedagogiczne, oraz do wyboru sposobów zatwierdzonych do użytku szkolnego podręczników i innych pomocy naukowych.
Ostatnio w Internecie rozchodzi się jak ciepłe bułeczki temat „Deklaracja wiary i sumienia nauczycieli Polskich” zamieszczona przez blogera pana Janusza Górzyńskiego.
http://janusz.neon24.pl/post/111318,deklaracja-wiary-i-sumienia-nauczycieli-polskich
Oczywiście po kilku dniach (ze względu na popularność) opisano problem w „na :temat”
http://natemat.pl/111189,uznaje-pierwszenstwo-prawa-bozego-nad-prawem-ludzkim-katoliccy-nauczyciele-beda-mieli-swoja-deklaracje-sumienia
I tutaj kłamstwo goni kłamstwo. Walkę o wolność sumienia Katolików pani Krystyna Łybacka , była minister edukacji w rządzie SLD, nazywa „eskalacją skrajnych zachowań”. No i podział na dzieci takiej i owakiej wiary. Są wymienieni jacyś „oni”. Dziwi mnie to nazewnictwo bo przecież w tej deklaracji wcale nie chodzi o religię ale o normalną, klasyczną polską edukację oparta na nauce sprawdzalnej empirycznie, o wychowanie dzięki któremu, rodzice otrzymujący wsparcie od nauczycieli dbają o formowanie charakteru swoich dzieci. Dzieje się to dzięki rozwijaniu u dzieci cnót oraz kształceniu umysłu i jego podstawowych sprawności (mądrości, wiedzy, inteligencji). A to, że akurat Kościół jako jedyny twardo chodzi po ziemi ma narzędzia do poznania prawdy jest zaletą innej kategorii. Druga część tejże błyskotliwej wypowiedzi to błędne rozumienie sumienia jako takiego i odsyłanie nauczycieli z sumieniem do zmiany zawodu. Wypowiedz ta daje jedynie dowód na to, że ta pani nie ma pojęcia o czym mówi.
O jakiej neutralności światopoglądowej w szkole pisze autor bloga? Mając przez sobą elementarz rządowy i jego program mamy do czynienia z totalitaryzmem, w który wciągnięci są nauczyciele.
Rzecznik Związku Nauczycielstwa Polskiego Magdalena Kaszulanis mówi o podstawie programowej. Owszem nauczyciel ma obowiązek realizować podstawę programową a nie treści podręcznika i programu, który jest przypisany podręcznikowi.
Przytoczone zaś przez panią Rzecznik rozmnażanie nie stoi w opozycji z nauczaniem Kościoła. Proponuje zapoznać się z treściami tegoż nauczania, aby w przyszłości nie klepiąc głupot.
Wracając do tematu. Myślę, że wprowadzenie Elementarza do szkół jest celowym zaplanowanym z premedytacją przedsięwzięciem mającym na celu wyniszczenie Polaków i uczynienie z nich niewolników. To jest strategia działania opracowana wiele lat i realizowana krok po kroku. Niszczenie cywilizacji łasińskiej a dokładniej Kościoła Rzymsko Katolickiego. Polska ma to szczęście, że jest krajem Katolickim poświęconym Bogu. Jest Królestwem Najświętszej Maryi Panny.
Ten sam mechanizm niszczenia innego narodu obserwujemy w Palestynie. Najpierw trzeba było (przepraszam za wyrażenie) rdzennych mieszkańców z ziemi Palestyńskiej a później z reszty zrobić posłusznych niewolników.
W Polsce wyniszczenie ekonomiczne , rozproszenie ludności po świecie i zasiedlanie Polski przez obecnych Izraelczyków. Tak. To nie teoria spiskowa.
Talmud mówi wyraźnie o tym, że goje (nie żydzi) to jedynie „inteligentne zwierzęta bez duszy”. Nie dziwi wiec postępowanie przedstawicieli cywilizacji żydowskiej. No teraz z pewnością lewa strona będzie widziała we mnie antysemitę.
Nie mogę zgodzić się na milczenie gdy widzę, że dzieci w polskich szkołach, ich rodzice i nauczyciele traktowani są przedmiotowo!. Wiem, o tym że nauczyciele którzy są Katolikami i pracują w szkołach publicznych mają bardzo trudną sytuację moralną związaną w pracą w szkole. Ich marzenie o byciu nauczycielem spełniło się. Nie sądzę jednak że chcieli być nauczycielami, którzy trują teoriami i niebezpiecznymi ideologiami powierzone im w zaufaniu przez rodziców dzieci.
Proszę zajrzeć chociażby do programu zamieszczonego na tej stronie:
http://naszelementarz.men.gov.pl/programy-nauczania/
Pozwolę sobie zacytować mały rozdział z tego programu aby pokazać o co chodzi z tymi testami na inteligencje prowadzonymi przez syjonistów:
” SPOSOBY OSIĄGANIA CELÓW OGÓLNYCH I SZCZEGÓŁOWYCH
W tym rozdziale zostały opisane sposoby osiągania celów, czyli metody i formy organizacyjne pozwalające nauczycielowi pracować z dziećmi. Koncepcja przedstawiona przez autorkę programu Doświadczanie świata została sformułowana na podstawie kilku istotnych przesłanek: a) teoretycznych założeń dydaktyki konstruktywistycznej, b) fascynacji filozofią pedagogiki Celestyna Freineta, c) zasad nauczania i uczenia się przyjaznych mózgowi, d) sugestii zawartych w Zalecanych warunkach i sposobach realizacji zapisanych w Rozporządzeniu Ministra Edukacji Narodowej z dnia 30 maja 2014 r. w sprawie podstawy programowej wychowania przedszkolnego oraz kształcenia ogólnego w poszczególnych typach szkół. Załącznik nr 2. ”
a. co to jest dydaktyka konstruktywistyczna? Konstruktywizm w pedagogice kładzie nacisk na proces, a nie efekt nauczania – uczenia się. Zwraca uwagę, że dziecko nie rozpoczyna edukacji jako tabula rasa i w procesie nauczania trzeba uwzględniać jego dotychczasową wiedzę. Akcentuje aktywność ucznia, a nie jego wyniki na sprawdzianach. Czyli mamy lekarza, który odkrywa i uczy się w praktyce i niczego nie umie. To teoria poznania. Nauczyciel zaś ma wchodzić w rolę rodzica i nie podawać wiedzy tylko patrzeć jak dziecko eksperymentuje. Nie ma wskazywać prawdy oraz dróg do jej poznawania, ale ma motywować dziecko do błądzenia. bo ważna jest przecież „droga a nie cel”.
Prawda jest taka, że dziecko któremu nikt nie wskaże prawdy obiektywnej nigdy może jej nie znaleźć, nie rozpozna. W praktyce znaczy to tyle, że będzie biernie jak gąbka przyjmował każde kłamstwo i uznawał za prawdę. np. usłyszaną w TV.
b. „fascynacji filozofią pedagogiki Celestyna Freineta” ? Celestin Freinet uważał, ze tradycyjna, werbalna, sformalizowana szkoła, jest „klatką”, krępującą rozwój i wolność dziecka. Nie uznawał wyrażenia „praca nad sobą”. Nie ma mowy o tępieniu i wykorzenianiu wad i kształtowaniu charakteru dziecka. Ta koncepcja bardzo bliska jest tzw. Bezstresowemu wychowaniu. Błędnie rozumiany szacunek do osobowości dziecka w praktyce jest spełnianiem życzeń i zachcianek dziecka. Nie uznaje dyscypliny i posłuszeństwa, nie mówi o autorytecie i nauczycielu mistrzu od, którego dziecko może się uczyć. nie ma podziału na dydaktykę i wychowanie. Według tej teorii szkoła nie może selekcjonować dzieci na dzieci z problemami dydaktycznymi i dzieci zdolne lecz powinna pracować z dziećmi o różnych możliwościach intelektualnych. (masło maślane i bez zdrowej rywalizacji). Pedagogika oparta jest na prawach, przywilejach dziecka (na tym co ono chce). W rozwoju zawodowym nauczyciela zaś ważna jest wymiana doświadczeń. A założenia pedagogiczne realizowane są za pomocą TECHNIK, które ułatwiają pracę nauczyciela ( czyli psychomanipulacja umysłem dziecka również.).
Cały program i podręcznik oparty jest na teorii Inteligencji wielorakich Howarda Gardnera. Teoria opiera się na „złudzeniu, że uda się obejść naturalne trudności oraz, że nauka zawsze może być łatwa i przyjemna, a to jest nieprawdą. Nieraz bowiem trzeba wbrew własnym preferencjom „zakuwać” trudną dla nas wiedzę, bo po prostu inaczej się nie da. Lansując zaś drogie projekty edukacyjne absorbujące wielu rodziców, dzieci i nauczycieli wprowadza się ludzi w świat wielkich iluzji, które później prowadzą do wielkich rozczarowań. ” więcej na ten temat na stronie
http://ien.pl/index.php/archives/1402
Ponadto ta nieszczęsna ideologia gender, mieszanie cywilizacji, wkładanie do podręczników elementów ze wschodnich duchowości, wprowadzając do ćwiczeń jogę, mandalę, ezoterykę, teorię UFO i elementy kabały żydowskiej łącznie z okultyzmem oraz pokazywaniem zła w atrakcyjny sposób. Czy rodzice naprawdę chcą oddawać swoje dzieci, swój skarb powierzony im przez Pana Boga w ręce nauczycieli bez sumienia?
Niebezpieczne nie jest to co widoczne i głośne, niebezpieczne jest to co jest ukryte i sączy jad wiele lat aby zatruwać dusze i serca ludzkie. Człowiek ma rozum i wolną wolę. Dzięki wychowaniu ten rozum pozwala mu odróżnić prawdę od kłamstwa, pozwala nazywać rzeczy po imieniu. Nie dajmy sobie wmówić , że dziecko jest „plasteliną, gliną (jak powiedziała jedna pani pedagog), które jest formowane przez rodziców i nauczycieli” ! Nie pozwólmy na to aby mniejszość narzucała naszym dzieciom swoje skrzywione wizje świata. Starajmy się oczyścić Polską szkołę aby przynosiła Bogu Chwałę. To nie są teorie spiskowe. To dzieje się naprawdę. Katolicy nie mogą milczeć. Muszą być światłem, które oświeca każdą sferę życia. Przez wiele lat w polskiej szkole dokonuje się gwałt na sumieniach nauczycieli, którzy boją się o utratę pracy i zabójstwo dziecięcej wrażliwości na prawdę i piękno. Kiedyś myślałam, że dziecko do szkoły z domu przychodzi „nie nauczone zasad kultury osobistej” oraz norm moralnych a dziś jestem pewna że to szkoła jest źródłem wielkiej krzywdy jaka dokonuje się na dziecięcych sercach. Szkoły stały się wielkimi molochami bez Miłości. Dzieci anonimowe jak roboty w gettach poddane psychologicznej tresurze i badaniom na inteligencję. Tworzy się tanią siłę roboczą niewolników, którzy wymęczeni wpadający w nałogi nie będą mieli siły sprzeciwić się złu i kłamstwu.
I co? raduje „darmowy podręcznik”? tylko dlatego mamy go popierać bo jest za darmo??? Wybierzcie państwo inne podręczniki to zobaczycie że „zamienił stryjek siekierkę na kijek”. Wydawnictwa również starają się o dotację unijne a każdy program, przez który można czerpać dofinansowanie musi być opieczętowany tzw. programem równościowym. Nie ważne na jakim podręczniku nauczyciel dziś pracuje. Ważne jest to jakimi wartościami i priorytetami się kieruje. Ważne czy ma zdrowe dojrzałe ukształtowane sumienie dzięki, któremu dzieci będą bezpieczne.
Czy Katolicy czy Polacy innego wyznania, odpowiedzcie sobie szczerze w sercu na pytanie: Jakiej szkoły i jakich nauczycieli chcecie dla swoich dzieci? I jakiej przyszłości chcecie dla Waszych dzieci? emigracji na zmywak do WB albo innych krajów UE??? Niewolników niepotrafiących odróżnić prawdy od kłamstwa ? Czy prawych, wolnych ludzi, troszczących się o swoich bliskich, o rodzinę, swój Naród i Kościół. ?
Tylko dzięki Kościołowi Katolickiemu Polska szkoła może odzyskać dobre imię. Może wrócić do źródła swojej misji. Może stać się kuźnią najwspanialszych Polaków.
http://jadwigajagiellonka.crazylife.pl/
Genderystka konsultuje elementarzwPolityce.pl
fot. PAP
Nie ustaje burza wokół tzw. „darmowego elementarza” dla pierwszoklasistów. Specjaliści od wczesnoszkolnego etapu nauczania i nauczyciele biją na alarm, że podręcznik oferowany uczniom jest pisaną w pośpiechu, na kolanie „infantylną chińską tandetą” i zawiera mnóstwo metodycznych błędów. Mało tego, przed zmianami, które naniesiono po konsultacji społecznej, zdarzały się też błędy ortograficzne.
To jednak niejedyny problem z tą rządową książką, wciąż dochodzą sygnały o nowych tarapatach minister Kluzik-Rostkowskiej. Obecnie ministra próbuje zmierzyć się z dystrybucją elementarza do szkół. Ale dziś nie o tym.
Wiele kontrowersji wśród internautów wzbudził fakt, że rządowy elementarz podlega konsultacji, której na zlecenie MEN dokonuje doktor Iwona Chmura-Rutkowska, szerzej znana z propagowania eksperymentów nad „płcią kulturową”.
Otóż pani doktor jest jednocześnie konsultantką pierwszego elementarza dla dzieci oraz wykładowcą Gender Studies naUAM, a do tego aktywną członkinią Rady Programowej Interdyscyplinarnego Centrum Badań nad Płcią i Tożsamością KulturowąUAM. W związku z oburzeniem rodziców postanowiłam zasięgnąć informacji u źródła i spytać przedstawiciela resortu szkolnictwa o powody, dla których w szeregach ekspertów pedagogicznych pojawiła się specjalistka od gender. Okazuje się, że doktor Chmura-Rutkowska, według rzecznika MEN Joanny Dębek, wcale nie dokonuje recenzji genderowej, a zajmuje się jedynie polityką równościową w elementarzu. Sprawdza, czy zachowano w podręczniku poszanowanie równych praw kobiet i mężczyzn oraz osób o różnych kolorach skóry, w różnymwieku i różnym staniezdrowia. I na tym mogłabym szczęśliwie zakończyć i pogratulować ministerstwu pomysłu. Niestety nie mogę, bo o ile tę odpowiedź mogłabym uznać za fachową i wystarczającą, to już następna jej część nieco mnie zadziwiła.
- Pani doktor Chmura zwracała nam na przykład uwagę, aby uwrażliwiać dzieci na to, że w naszym otoczeniu obecne są osoby z różnymi niepełnosprawnościami – informuje rzecznik MEN Joanna Dębek.
„Na jej prośbę w części pierwszej „Naszego elementarza” na placu zabaw wprowadziliśmy specjalną huśtawkę, na której może huśtać się dziecko na wózku inwalidzkim. Mamy nadzieję, że dzięki temu np. radni w wielu miejscowościach dowiedzą się, że takie urządzenia istnieją i zadbają, by pojawiły się na podległych im placach zabaw” – dodaje.
I na tym profesjonalizm się kończy, bo rzecznik, aby przekonać opinię społeczną do zasadności zatrudnienia genderystki, używa irracjonalnego argumentu z którego wynika, że rządowy elementarz napisano nie dla dzieci, a dla urzędników. Pytanie – ilu radnych zajrzy do podręcznika? Zapewne dokładnie tylu, ilu ma w domu pierwszaka. Dużo prościej i mniej kontrowersyjnie byłoby wydać broszury dla samorządowców z placami zabaw dla dzieci niepełnosprawnych, ale widać MEN lubi wyzwania.
Mówiąc oględnie, pomimo usilnych starań mnie argument rzecznika resortu nie przekonał do tego, że podręcznik do pierwszej klasy wymaga konsultacji eksperta genderowego. Być może wynika to z tego, że jako przeciwnik eksperymentowania na dzieciach bacznie przyglądam się temu, co się dzieje w polskiej edukacji. A może dlatego, że sporo czasu poświęcam na śledzenie tego, co starają się przemycić do placówek „równościowi edukatorzy” i jak usilnie o to walczą, szukając dowodów na to, że szkoła i przedszkole uwikłane są w szerzenie dyskryminacji i stereotypy. Do tego analizuję zachowanie MEN w obliczu genderowej inwazji, i to jak w szerokim zapraszającym geście, tworząc przepisy, przyzwala na wolną amerykankę podejrzanym edukatorom.
Podsumowując, tłumaczenie, że genderystka jest nieodzowna przy tworzeniu podręcznika, bo zauważyła brak huśtawek dla dzieci na wózkach inwalidzkich, brzmi tak samo wiarygodnie, jak to, że radni po obejrzeniu obrazka w elementarzu postanowią wybudować takie huśtawki na podległych im placach zabaw.
Tym samym gratuluję resortowi edukacji polotu i sposobu przekonania samorządów do stosowania polityki równościowej. I chylę czoło przed autorem pomysłu, że rządowy elementarz ma za zadanie edukować radnych.
wPolityce/RIRM
http://www.radiomaryja.pl/informacje/genderystka-konsultuje-elementarz/
http://natemat.pl/111455,prof-sroda-o-deklaracji-sumienia-nauczycieli-chce-mnie-pan-zapytac-gdzie-wyemigruje-z-polski-kazdy-kto-podpisze-musi-stracic-pra
MAGDALENA ŚRODA JUŻ GROZI NAUCZYCIELOM KATOLICKIM!!!
Portal Fronda.pl: Powstał pomysł, by na wzór klauzuli sumienia na lekarzy, stworzyć deklarację sumienia dla nauczycieli. Skąd taka inicjatywa i co ma na celu?
Marzena Wróbel: Oczywiste jest, że nauczyciel podpisujący deklarację wiary, będzie starał się pracować dobrze czy nawet bardzo dobrze, będzie wpajał uczniom podstawy aksjologiczne, które budują naród, społeczeństwo, a przede wszystkim człowieka. Odwołanie się do chrześcijaństwa to także odwołanie się do etyki naturalnej, czyli takiego naturalnego wyczucia dobra i zła, jakie mamy od urodzenia. Dlatego nie rozumiem, skąd takie ataki na deklarację wiary nauczycieli (a już pojawiły się pierwsze głosy prześmiewcze). Sugerowałabym, aby osoby, które formułują tego rodzaju krytyczne głosy, przeczytały sobie preambułę do ustawy o systemie oświaty. „Nauczanie i wychowanie, respektując chrześcijański system wartości, za podstawy przyjmuje uniwersalne zasady etyki”. Z tego fragmentu wynika, że nauczyciel ma nauczać w duchu uniwersalnej etyki, która jest zgodna z zasadami chrześcijaństwa. Nie widzę żadnego problemu, bowiem zapisy, które znajdują się w deklaracji sumienia nauczycieli są umiejscowione również w dokumentach programowych polskiej oświaty.
O jakie dokumenty chodzi?
Odwołam się do podstawy programowej, na przykład z języka polskiego. Tam znajduje się wyraźny zapis, że mamy wychowywać młodzież i dzieci w szacunku dla prawdy, dobra i piękna. A prawda, dobro i piękno to przecież atrybuty Pana Boga. Zapisy, które w tej chwili są tak atakowane, to w zasadzie nic innego, jak tylko powtórzenie zasad, które w prawie oświatowym już są.
http://www.fronda.pl/a/marzena-wrobel-dla-frondapl-sugestie-ze-jesli-ktos-wierzy-to-nie-potrafi-myslec-sa-po-prostu-obrazliwe-prof-sroda-powinna-przeprosic,40007.html
Sugestie, że jeśli ktoś wierzy, to nie potrafi myśleć, są po prostu obraźliwe. To nie współcześni chrześcijanie tkwią w zamierzchłej przeszłości, ale osoby, które takie teksty wypowiadają. Pani Środa powinna przeprosić za te skandaliczne wypowiedzi. Prof. Środa nie ma prawa nikomu zabraniać podpisywania klauzuli sumienia, bo nie jesteśmy w państwie totalitarnym, aby nam mówiono, kto i co może podpisywać.
Czyli rozumiem, że nie ma podstaw do zwalniania tych nauczycieli, którzy taką deklarację sumienia podpiszą?
A jakie to miałyby być podstawy? Jeśli ktokolwiek zwolni nauczyciela z tego powodu, naruszy Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej i prawo, które obowiązuje w naszym państwie.
http://www.fronda.pl/a/marzena-wrobel-dla-frondapl-sugestie-ze-jesli-ktos-wierzy-to-nie-potrafi-myslec-sa-po-prostu-obrazliwe-prof-sroda-powinna-przeprosic,40007.html
http://www.fronda.pl/a/osiatynski-polska-powinna-wypowiedziec-konkordat,39994.html
„Jeśli Trybunał Konstytucyjny zdecyduje się rozszerzyć zasadę klauzuli sumienia na inne zawody, jeżeli sądy zaczną orzekać więcej wyroków skazujących w sprawach o obrazę uczuć religijnych, jeżeli administracja publiczna będzie odwoływać wydarzenia kulturalne tylko dlatego, że nie podobają się hierarchom kościelnym, i jeżeli coraz więcej będzie demonstracji nienawiści przeciwko komuś, co zdaniem kleru obraża uczucia religijne, to już po nas” - straszy Osiatyński.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,59154,lbid,8161,title,Joanna-Kluzik-Rostkowska-szkola-publiczna-powinna-byc-neutralna-swiatopogladowo,wid,16784101,wiadomosc.html
PO DEKLARACJI WIARY I SUMIENIA NAUCZYCIELI PROJEKTU JANUSZA GÓRZYŃSKIEGO MINISTER ROSTKOWSKA GROZI NAUCZYCIELOM KATOLICKIM surowymi represjami ORAZ WOJNĄ RELIGIJNĄ KOŚCIOŁOWI KATOLICKIEMU W POLSCE!!! Chyba tą wojnę zamierzają wytoczyć siły masońskie i Nowej Lewicy - katolickiemu Narodowi Polskiemu, który nie życzy sobie genderyzacji i ogłupiania swoich dzieci.
Joanna Kluzik-Rostkowska: szkoła publiczna powinna być neutralna światopoglądowo CZYLI GENDEROWA!!!!
Szkoła publiczna powinna być neutralna światopoglądowo, także nauczyciel uczący w szkole publicznej powinien w swojej pracy tę neutralność zachować, inaczej łamie prawo - oceniła minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska.
W ostatnich tygodniach kontrowersje budziła podpisywana przez lekarzy Deklaracja Wiary, w której uznawali prymat prawa bożego. W internecie pojawił się apel, by podobne deklaracje mogli składać nauczyciele.
Minister edukacji podkreśliła, że polskiej szkole potrzebna jest neutralność światopoglądowa. - Mam nadzieję, że ten dokument pozostanie wyłącznie w sferze projektu. Mam nadzieję, że nie stanie się przyczynkiem do rozpętania jakiejś wojny religijnej w polskiej szkole - powiedziała Kluzik-Rostkowska. Zaznaczyła, że szkoła publiczna w Polsce na mocy konstytucji i różnych innych aktów prawnych, m.in. ustawy Karta Nauczyciela, ma być szkołą neutralną światopoglądowo.
Łatwo sobie wyobrazić sytuację, w której za deklaracją, o której w tej chwili mówimy, swoje deklaracje będą chcieli mieć przedstawiciele innych wyznań, którzy również są nauczycielami i pracują w polskich szkołach. Na końcu tej drogi możemy mieć całkiem niemałą, poważną wojną religijną, w którą zostaną wplątane dzieci. Zupełnie nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Będę robić wszystko, by neutralność światopoglądowa polskiej szkoły została zachowana - zadeklarowała.
Według Kluzik-Rostkowskiej, jeżeli nauczyciel podpisze taką deklarację i będzie uczyć zgodnie z zapisami w niej zawartymi, to powinien liczyć się z reakcją dyrektora szkoły, organu prowadzącego i wojewody. - Łamie on konstytucję, która mówi, że wszyscy obywatele mają takie same prawa i obowiązki bez względu na wyznanie i światopogląd oraz łamie przepisy Karty Nauczyciela - powiedziała minister.
Przywołała artykuł 6. Karty Nauczyciela, w którym zapisano, że "nauczyciel obowiązany jest (...) kształcić i wychowywać młodzież w umiłowaniu Ojczyzny, w poszanowaniu Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, w atmosferze wolności sumienia i szacunku dla każdego człowieka oraz dbać o kształtowanie u uczniów postaw moralnych i obywatelskich zgodnie z ideą demokracji, pokoju i przyjaźni między ludźmi różnych narodów, ras i światopoglądów".
Minister edukacji poinformowała, że w przypadku złamania prawa przez nauczyciela każdy rodzic, który poczuje się zaniepokojony sytuacją, ma prawo zwrócić się do wojewody w tej sprawie. Wojewoda uruchomi wówczas postępowanie dyscyplinarne wobec takiego nauczyciela.
Kluzik-Rostkowska poinformowała także, że pod koniec sierpnia będzie miała comiesięczne spotkanie z kuratorami oświaty i porozmawia z nimi na ten temat. - Będę uczulała ich m.in. na to, by strzegli neutralności światopoglądowej szkoły. Jestem 100-procentowo przekonana, że jest to dobre dla wszystkich dzieci, które są w polskich publicznych szkołach - zaznaczyła.
W ubiegłym tygodniu na portalu NEon24.pl jeden z blogerów stworzył roboczą wersję deklaracji wiary i sumienia dla nauczycieli i studentów pedagogiki. "Stwierdzam, że podstawą godności i wolności nauczyciela katolika jest wyłącznie jego sumienie, oświecone Duchem Świętym i nauką Kościoła" - brzmi jej fragment. W innym zaś fragmencie napisano, że "nauczyciel katolik ma prawo działania zgodnie ze swoim sumieniem i etyką nauczycielską, która uwzględnia prawo sprzeciwu wobec działań niezgodnych z sumieniem oraz niemoralnych".
(msz)
http://wiadomosci.wp.pl/kat,59154,lbid,8161,title,Joanna-Kluzik-Rostkowska-szkola-publiczna-powinna-byc-neutralna-swiatopogladowo,wid,16784101,wiadomosc.html?ticaid=1132a4
PANI MINISTER CHCE WOJNY RELIGIJNEJ Z KATOLIKAMI ???
Takiej wojny jeszcze nikt z katolikami o Wiarę nie wygrał i nie wygra!!!!
Będą walczyć z Barankiem ale Baranek ich pokona oraz ci wszyscy, którzy są wraz z Nim (Apokalipsa św. Jana)
MINISTER TRACI ROZUM!!!!
http://pl.gloria.tv/?media=255436
https://www.youtube.com/watch?v=DVB9tneQQxc
https://www.youtube.com/watch?v=-K-00jD05_c
Niech żyje Chrystus Król i NMP Królowa Polski
Właśnie ukazał się artykuł na Wirtualnej Polsce gdzie pani minister Joanna Kluzik-Rostowska mówi o tym, że „szkoła publiczna powinna być neutralna światopoglądowo”. Dlaczego więc pani Kluzik- Rostowska okłamuje rodziców???? Zamiast stosować klasyczne, tradycyjne metody wychowania i nauczania wciska Rodzicom, Nauczycielom a przede wszystkim niczemu winnym dzieciom stek kłamstw???
http://jadwigajagiellonka.crazylife.pl/przykladowa-strona/?preview=true&preview_id=2&preview_nonce=19e6da62a8&hash=d0f9f24e3ea0c914ab69863416ae410d&t=53d6978868667b46c76
Nie jestem ateistą. Nie jestem, nie byłem i nie będę członkiem żadnej instytucji religijnej. Mam niepoprawny politycznie życiorys. Wyznaję zasadę, że trzeba dyskutować z każdym, szczególnie z tymi, z którymi się niezgadzamy. Nie dzielę ludzi na rasy i poglądy, ale na intencjonalnie złych, czyli złodziei (w całym spektrum tego słowa, metaforycznym także) i uczciwych (rozumiem ten termin też szerzej, chociaż bardziej zerojedynkowo). Patriotyzm rozumiem bardziej w sposób pozytywistyczny niż romantyczny. Czy potrzebuję deklaracji jakiejkolwiek, by podkreślić własny, cichy, wkład w dobro tego kraju? Co będzie, gdy w powszechnej szkole, obowiązkowej przecież, wszyscy podpiszą jakiś dokument, niektórzy ze strachu przed środowiskiem, a będą uczyli dzieci innej wiary, bądź rasy? Czy osoby, które uważają podobnie do mnie nie będą mogli nazywać się patriotami lub Polakami?
Też uważam, że nasz świat, zrodzona z kultury łacińskiej i judeochrześcijańskiej powoli jest niszczone przez obce wpływy. Wiem jednak, że żadne deklaracje, wykluczenia i nakazy go nie ocalą.
Nie ukrywam się pod pseudonimem.
Kim jestem wyrażnie wynika z
www.inwentarzwyborczy.blog.pl
Pozdrawiam...i życzę powodzenia.
Piotr W.
Nie rozumiem Pańskiej wypowiedzi. Rodzice mają prawo wiedzieć, jakie wartości reprezentują nauczyciele w szkole.
Notki - archiwum
2024 |
3
Okres: 2024 liczba notek: 3 |
---|---|
2023 |
28
Okres: 2023 liczba notek: 28 |
2022 |
20
Okres: 2022 liczba notek: 20 |
2021 |
27
Okres: 2021 liczba notek: 27 |
2020 |
30
Okres: 2020 liczba notek: 30 |
2019 |
37
Okres: 2019 liczba notek: 37 |
2018 |
15
Okres: 2018 liczba notek: 15 |
2017 |
13
Okres: 2017 liczba notek: 13 |
2016 |
25
Okres: 2016 liczba notek: 25 |
2015 |
38
Okres: 2015 liczba notek: 38 |
2014 |
39
Okres: 2014 liczba notek: 39 |
2013 |
48
Okres: 2013 liczba notek: 48 |
2012 |
70
Okres: 2012 liczba notek: 70 |
2011 |
45
Okres: 2011 liczba notek: 45 |
Komentarze - archiwum
2024 |
38
Okres: 2024 liczba komentarzy: 38 |
---|---|
2023 |
551
Okres: 2023 liczba komentarzy: 551 |
2022 |
313
Okres: 2022 liczba komentarzy: 313 |
2021 |
318
Okres: 2021 liczba komentarzy: 318 |
2020 |
743
Okres: 2020 liczba komentarzy: 743 |
2019 |
598
Okres: 2019 liczba komentarzy: 598 |
2018 |
288
Okres: 2018 liczba komentarzy: 288 |
2017 |
214
Okres: 2017 liczba komentarzy: 214 |
2016 |
374
Okres: 2016 liczba komentarzy: 374 |
2015 |
1185
Okres: 2015 liczba komentarzy: 1 185 |
2014 |
1196
Okres: 2014 liczba komentarzy: 1 196 |
2013 |
2426
Okres: 2013 liczba komentarzy: 2 426 |
2012 |
3331
Okres: 2012 liczba komentarzy: 3 331 |
2011 |
2850
Okres: 2011 liczba komentarzy: 2 850 |
Szybki dostęp
Kalendarz
Przytnij zdjęcie
x = 0, y = 0
szerokość = 0, wysokość = 0
Bona diagnosis, bona curatio. Bez Boga ani do proga.
Zna się na zarządzaniu. Konserwatystka. W wieku średnim, ale bez oznak kryzysu. Nie znosi polityków mamiących ludzi obietnicami bez pokrycia (fumum vendere – dosł.: sprzedających dym). Współzałożycielka Konfederacji Rzeczpospolitej Blogerów